all, Przyjęcie, Różne

Upalne wesele

Sierpień to w Polsce najbardziej popularny miesiąc na zawarcie ślubu i wyprawienie wesela. I najbardziej upalny. Co zrobić by wysokie temperatury nie zamieniły uroczystości w koszmar? Poznaj rady specjalistów.

Upalne wesele | fot. sxc.hu

Kiedy planujemy wesele – zwykle na ponad pół roku przed uroczystością, jest już, albo jeszcze, zima. Patrząc na padające za oknem płatki śniegu i rtęć w termometrze zastygłą daleko poniżej zera, data uroczystości wyznaczona na środek lata, wydaje się synonimem przyjemności. „Wydaje się” jest tutaj sformułowaniem kluczowym, bo gdy przyjdzie lato, a z nim nasz ślub, wysokie temperatury przestaną jawić się jako zaleta. Co zrobić by wesele latem nie zamieniło się w gorący koszmar?

O ile temperatura na zewnątrz oscyluje około 22-24 stopni wówczas jest świetnie. Pogoda jak marzenie, ciepły dzień, dający ochłodę wieczór, orzeźwiająca noc. Te walory większość par ma na uwadze ustalając sierpniową datę ślubu. O ile lipiec w Polsce jest pogodowo niepewny, o tyle sierpień przeważnie nie zawodzi: jego dni są co roku słoneczne. A co jeśli za bardzo?

Upał, który od kilku tygodni stanowi codzienną udrękę dla większości mieszkańców Krakowa, nie jest ani trochę zabawny. Temperatury od 33 do 37 stopni powtarzające się dzień w dzień, lepki zaduch po krótkich burzach, brak jakiegokolwiek przewiewu. W takich warunkach żadne przyjęcie nie może się udać. Chyba, że…

Data uroczystości weselnej wyznaczona na środek lata wydaje się synonimem przyjemności

-Jeżeli ktoś ma zaplanowane wesele na najbliższe dni to może próbować wypożyczyć klimatyzatory, ale ostrzegam, że może to być trudne, bo poziom zainteresowania nietrudno sobie wyobrazić – mówi Katarzyna Wachułka, współwłaścicielka firmy „Raz w Życiu” organizującej wesela. -Kto ma wybór daty i miejsca wesela wciąż przed sobą, powinien wyjrzeć za okno i zapamiętać, że taka pogoda jak teraz za rok też może się powtórzyć – doradza. Nie bez racji, bo klimat wciąż się ociepla i letnie miesiące z roku na rok są w Polsce coraz cieplejsze.


reklama
reklama

A zatem dwie podstawowe sprawy: klimatyzowana sala i możliwie jak najpóźniejsza godzina wesela. A zaraz za nimi odpowiedni wybór weselnego menu. -Latem dobry kucharz doradzi ograniczenie galantyn i potraw z ryb – mówi Tomasz Bomba, manager restauracji z wieloletnim doświadczeniem. – Ryby w upale krótko zachowują świeżość, nawet wtedy gdy są przyrządzone z największą starannością i dobrze chłodzone. Trzeba jednak uważać, bo jeśli danie długo czeka na podanie lub zjedzenie, jak zakąski, wówczas nie sposób uchronić go przed upałem – dodaje. A pewnych sytuacji w przypadku wesela nie da się przewidzieć. Dłuższe toasty, przemówienia przed zajęciem miejsc przy stole przez gości i mamy kłopot niemożliwy do naprawienia! Klimatyzowana sala może nas przed nim uchronić, ale też nie w stu procentach. Wszystko zależy od wysokości temperatury na zewnątrz i wydajności klimatyzatorów. Ich jakość, choć to nie niezłomna reguła, zależy przeważnie od klasy lokalu. Wiatrak-pająk w sali balowej domu kultury nic w takiej sytuacji nie pomoże.

Upalne wesele | fot. sxc.hu

-To jest naprawdę wielki problem letnich wesel, a bywa tak, że nawet specjalistyczne domy weselne nie są dobrze przygotowane, choć przekonują klientów, że jest inaczej – mówi Stanisław Pawlus, Kierownik Działu Nadzoru Sanitarnego Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Krakowie. -W dobrej restauracji lub sali z przygotowanym odpowiednio zapleczem duży nacisk kładzie się na przechowywanie produktów i gotowych potraw według odpowiednich norm. Jaja osobno, surowe warzywa osobno, mięsa osobno, wędliny osobno – wylicza elementarne zasady. Dodaje, że ważne są też kwalifikacje personelu i nawyki higieniczne. -To mało romantyczne, przyznaję, ale na etapie wyboru lokalu lepiej dokładnie się przyjrzeć jak wygląda obsługa w nim, jak zachowują się pracownicy, czy nie są to osoby przypadkowe, nieobeznane z przygotowywaniem posiłków czy ich właściwym podawaniem – mówi Sabina Wójcik, konsultantka weselna.

Konsultanci weselni sprawdzają takie rzeczy reprezentując Parę Młodą, ale jeśli wszelkich załatwień związanych z rezerwacją lokalu dokonujemy sami to koniecznie trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. W restauracji zostawiamy wszak lwią część weselnego budżetu – to jedno, a drugie, że nikt nie chce by jego przyjęcie skończyło się epidemią salmonelli. -Przygotowanie wesela systemem gospodarczym jest najbardziej niebezpieczne i często kończy się zbiorowymi zatruciami – mówi Stanisław Pawlus. To dość powszechny latem koszt oszczędności. Gdy nie mamy kontroli nad tym kto i w jakich warunkach przygotuje jedzenie na wesele możemy, a owszem, trafić na smakowite domowe menu albo na ostry dyżur. Ryzyko podejmują za gości gospodarze wesela. Czy warto? Każdy powinien sam sobie odpowiedzieć.

Przygotowanie wesela systemem gospodarczym jest najbardziej niebezpieczne i często kończy się zbiorowymi zatruciami

Ksiądz Radosław Mazur doradza by latem wybierać jak najpóźniejszą godzinę ślubu. Wtóruje mu Anna Godyń, makijażystka i Paweł Suchanek, weselny fotograf. -Stare kościoły są chłodne, nowoczesne niekoniecznie – wskazuje ręką na olbrzymie przeszklone połacie po obu stronach ołtarza. Wpada przez nie słońce, powietrze robi się nieznośnie ciepłe. W godzinach południowych trudno wystać pod ołtarzem w takich warunkach. Ksiądz kiwa głową: -A jeszcze w wielkich emocjach, może największych w całym życiu – dodaje. Anna Godyń zaleca: wyspać się w upalny dzień jak najdłużej, bo upał przecież męczy, a wiele godzin w tym cieple czeka Pannę Młodą. Makijaż lekki, delikatny, koniecznie wykonany dobrymi kosmetykami. Trzeba sprawdzić czy makijażystka ma takie w swoim kuferku, nie oszczędzać, bo makijaż na gorącu po prostu spłynie, jeśli będzie wykonany tanimi produktami – wylicza.

Upalne wesele | fot. sxc.hu

Ta sama porada płynie od Pawła Suchanka, który w pierwszej kolejności zaleca możliwie długi wypoczynek, a w drugiej odradza sesję zdjęciową w dniu ślubu jeśli przypada ono latem. -To wygląda pięknie tylko w filmach, gdy Para Młoda po kilku godzinach na upale pozuje do zdjęć. W świecie rzeczywistym nie ma takich cudów, chyba, że w Photoshopie – zaznacza. Radzi by na pamiątkową sesję wybrać dzień, gdy czas nie nagli, a emocje opadną. A co z wyglądem głównych bohaterów uroczystości na zdjęciach fotoreportażowych? -Zaangażowany i doświadczony fotograf zauważy świecące się czoło, podpowie jak poprawić suknię czy garnitur by ukryć plamy potu, zwróci uwagę na kosmyki włosów poprzyklejane do czoła, to są zwykłe rzeczy – mówi.

Na ochłodzenie upalnego wesela jeszcze jedną radę ma Katarzyna Wachułka: – Można zamówić lodowe rzeźby, które nieco ochłodzą pomieszczenie, a przy tym pięknie wyglądają – wyjaśnia. To jest idea! Z pewnością zmysły ochłodzi już samo przyglądanie się lodowemu łabędziowi.

Magdalena Marciniak

 

 

redaktor

1 Comment

Bombinka18

Byłam ostatnio na weselu w sali nie klimatyzowanej tylko takiej z wiatrakiem pod sufitem. No masssaxra na maxa, ludzie poprzyklejani do krzeseł, po 2h tańxca zapach jak w tramwaju bo w takim lepkim gorącuto najlepszy dezodorant nie daje rady. StarZy się w ogóle nie ruszali żeby nie umrzeć chyba.

Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *