W Krakowie i najbliższej okolicy miasta dostępnych jest 6 jaskiń, w których można zażywać ochłody. Stała temperatura na poziomie 7 stopni Celsjusza daje wytchnienie od upału.
Smocza Jama, jaskinie: Wierzchowska, Nietoperzowa, Łokietka, Ciemna i Głęboka – to sześć podziemnych kompleksów przystosowanych dla zwiedzających. Może w nich spędzać czas każdy, kto w upalne dni szuka ochłody, a tę łatwo w nich znaleźć. -We wszystkich jaskiniach Jury Krakowsko-Częstochowskiej utrzymuje się stała temperatura na poziomie 7,5 stopnia Celsjusza ze względu na to, że jest to ten sam górotwór – wyjaśnia Jerzy Roszkiewicz, prezes Stowarzyszenia Podziemne Trasy Turystyczne Polski i współzałożyciel Krakowskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego.
-Jaskinie te może zwiedzać każdy, są odpowiednio przygotowane na przyjęcie gości, a co za tym idzie, bezpieczne – dodaje. Choć mogą w nich przebywać osoby nie mające nic wspólnego ze speleologią, nie oznacza to, że można odwiedzać je będąc zupełnie nieprzygotowanym. Buty sportowe na przyczepnej podeszwie, odzież stosowna przy kilkustopniowej temperaturze i latarka – to musi mieć ze sobą osoba wkraczająca na teren podziemnych korytarzy. Za to nie ma ograniczeń co do czasu przebywania w jaskini: nawet osoba, która trafia w takie miejsce po raz pierwszy nie musi się w żaden szczególny sposób aklimatyzować.
Jaskiń na terenie Krakowa i w pobliżu miasta jest znacznie więcej, niż sześć wymienionych, ale ich odwiedzanie, szczególnie w przypadku amatorów, jest ryzykowne. -Inne jaskinie nie są zabezpieczone, przystosowane do przebywania w nich – wyjaśnia Jerzy Roszkiewicz. -Wystarczy nieopatrzny ruch czy pechowy krok i można doznać groźnych urazów – przestrzega. Kto ma ochotę odwiedzać jaskinie zupełnie dzikie, pozostające poza dostępnością dla turystów ten może zgłosić się do Krakowskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego i rozpocząć kurs pozwalający uzyskać stosowne umiejętności i kwalifikacje.
-Taki kurs obecnie trwa rok. Składa się na niego nauka umiejętności technicznych niezbędnych w eksplorowaniu jaskiń, a przede wszystkim budowania odporności psychicznej i opanowania lęku – wyjaśnia Jerzy Roszkiewicz. Osoby, które go ukończą, po zdaniu egzaminu uzyskują Kartę Taternika. Umożliwia ona wspinanie się w Tatrach oraz zwiedzanie udostępnionych jaskiń tatrzańskich. To pomysł jak znalazł dla wszystkich, którzy nie są z upałem za pan brat! (B)
Więcej informacji na stronie Krakowskiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego
Ciekawe. Dobry pomysł.